Ostatnio słuchałam świadectw nawróceń i zauważyłam, że we wszystkich tych historiach dominuje przeświadczenie, że człowiek po spotkaniu z Bogiem wraca do pewnej spójności z samym sobą. Wszystko wówczas staje się jasne i rzeczy, które do tej pory były nieuporządkowane stają na właściwym sobie miejscu. Stwórca przywraca właściwą hierarchię wartości w naszym życiu, gdy opieramy się złu i ocalamy w nas tlący się płomień wiary. Jak pisał św. Augustyn: „Jeżeli Bóg w życiu jest na pierwszym miejscu, wszystko znajdzie się na właściwym miejscu”. Dobrym przykładem może być tu  modlitwa uwielbienia, w której skupiamy się nie na „ja” ale na „Ty”. Koncentrujemy się tu na Dawcy, który jest pełen dobroci i dziękujemy Mu za wszystko co nam daje. Podczas tej praktyki, możemy zobaczyć,  jak wiele dobra doświadczamy w sytuacjach codziennego życia.

Kłopoty jednak zaczynają się z powodu naszej ludzkiej natury, która ma tendencje do wchodzenia w egoizm. Taka sytuacja wbrew pozorom utrudnia nam powrót do wewnętrznej harmonii. Gdy jednak na chwilę zapominamy o sobie, gdy na  przykład uśmiechniemy się do nieznanej nam osoby bez większego powodu, kiedy pomożemy komuś, stajemy się światłem dla innych, ale także wprowadzamy światło do swojego serca. Człowiek, który zaczyna kochać drugiego, wraca do uporządkowania  siebie samego,  jest bardziej szczęśliwy i wolny.

 Jest tyle rzeczy na świecie, które nas obciążają, tyle trudności, zbędnych słów, które rozważamy i pielęgnujemy zupełnie niepotrzebnie. Odbierają nam one pokój i radość, którą chcielibyśmy zatrzymać na dłużej. Co nam może pomóc???-  być może spojrzenie trochę z dystansu na otaczającą nas rzeczywistość. Dobrze jest też obniżyć nieco poprzeczki bycia idealnym, które stawia przed nami świat i przyjąć własną słabość. Nade wszystko jednak potrzebujemy łaski z góry, która pomoże nam właściwie oceniać nasze życie i dobrze je ukierunkować.

To za czym tęsknimy, to  również zgodność pragnień z naszymi czynami i naszych słów z myślami. Chcielibyśmy zawsze być tacy sami, niezależnie od sytuacji. Zawsze mówić to, co w danej sytuacji myślimy, odważnie i bez lęku. Na tym polu toczymy też walkę o bycie sobą, wbrew temu co pomyślą o nas inni. Czasami tak bardzo się tym przejmujemy, że wchodzimy w różne role, tak jak aktorzy,  odgrywając kolejne sceny. Czy możemy mieć jednak wpływ na myślenie innych osób? I czy zastanawiamy się nad tym co myśli o nas Bóg, który jest wszechwiedzący i który zna nas najlepiej , który nas kocha, przyjmuje i ma dla naszego życia obietnice pełną pokoju? On wie wszystko i możemy w pełni zaufać Jego Słowu.