Po ostatnich rozmowach z Panią Janiną, główną bohaterką pierwszej części, która przybliżyła postać Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego, obecnie błogosławionego kościoła katolickiego, sam zacząłem zastanawiać się, czy w swoim dość krótkim, bo 25-letnim życiu miałem okazję spotkać się z postacią kard. Wyszyńskiego. Fizycznie nie było to możliwe, ponieważ w rok moich narodzin mijała 15. rocznica śmierci błogosławionego Wyszyńskiego. Jako że była to postać ponadczasowa, która po swojej śmierci pozostawiła światu wiele niedokończonych zdań i myśli, które powinny otwierać nam szeroko oczy na sytuacje, które mają miejsce w dzisiejszych czasach, postanowiłem wrócić do swojego rodzinnego domu, aby zapoznać się z moją zebraną bibliografią podręczników, książek oraz materiałów papierowych.
Może wydawać się dla Was to bardzo dziwne, że nagle młody człowiek rzuca wszystko, pozostawia swoją pracę i wraca, aby odnajdywać materiały dotyczące osoby, której nawet nie znał, aczkolwiek pracując w katolickim wydawnictwie, aby zainspirować swoich czytelników, poszukuję ciekawostek, które mogłyby zaciekawić czytelnika w poszukiwaniu i odnajdywaniu historii, które można przekazywać kolejnym pokoleniom.
Samo spotkanie z Panią Janiną było dla mnie ogromnym doświadczeniem niby całkiem przypadkowe, a tak bardzo cenne. Nasi dziadkowie, babcie posiadają niesamowite historie, a w obecnie zaganianym świecie ciężko nam, młodym ludziom, odnaleźć chwilę, aby odkopać ich pamięć i poświęcić im odpowiednią ilość czasu na zapoznanie się z ich ogromnym materiałem historycznym.
Wracając do mojego powrotu w rodzinne strony, ku mojemu zaskoczeniu odnalazłem podręczniki od religii, wydawnictwa, w którym obecnie pracuje. Kto by się w tamtym momencie spodziewał, że będę miał taką możliwość obcować pośród ludzi, którzy mieli czynny udział przy edukowaniu mojej osoby w czasach szkolnych.
Przeglądając jeden z podręczników dla uczniów klasy „4”, odnalazłem bardzo bogaty cytat Stefana Wyszyńskiego, a brzmiał on: „Uprzejme spojrzenie i uśmiech znaczą często więcej, niż udana rozmowa”. I z tym oto cytatem na twarzy, wybrałem się w niedaleką drogę w odwiedziny do swojej 86-letniej Babci. Kto by pomyślał, że przez tyle lat, jakie się znamy, nie mieliśmy okazji porozmawiać o katolickiej historii. Zadając jej pytanie dotyczące Błogosławionego Wyszyńskiego, wciągnęliśmy się w wir rozmów, przeglądając zdjęcia z pielgrzymek, pamiątkowe oznaczniki uczestnictwa w nich oraz historie, o których w dzisiejszych czasach nie słyszymy.
Przykro było mi kończyć naszą rozmowę, przykro było mi wracać do swojego domu i rzeczywistości, ponieważ ten przecinek, który stawiam, pisząc tę historię, otwiera mi oczy na małe rzeczy, które pomijam w codziennych pracach.
O relacjach i wnioskach z całej tej naszej historii przyjdzie nam przeczytać w części trzeciej.
Do zobaczenia 😉
Dodaj komentarz