Co myśli człowiek, kiedy usłyszy słowo „powołanie”? Najczęściej w naszej głowie pojawia się człowiek ubrany w habit lub sutannę. Na myśl przychodzą nam zakonnice, siostry zakonne czy księża. Czasem możemy usłyszeć o jakimś człowieku, że „widać w Tobie pełną pasję, z jaką to robisz, jesteś do tego stworzony, wykonujesz swój zawód z powołania”. Jeśli robimy w swoim życiu coś, co kochamy, widać, że robimy to z ogromnym oddanie, często poświęcając większość swojego życia, swoje zdolności, talenty, całego siebie dla innych. Te określenia i skojarzenia tylko jednostronnie przybliżają nam znaczenie tego słowa. Wskazują tylko na człowieka, który otrzymał powołanie i odpowiedział na nie konkretnym sposobem życia, szlachetną postawą. Jest jeszcze druga strona medalu. Jeśli mówimy, że ktoś jest powołany, to oczywiste jest, że musi być także Ktoś, kto obdarza powołaniem. To jest jak w piłce nożnej, w której jest trener i właśnie on, powołuje swoją osiemnastkę meczową. Dla osób wierzących, tym, który powołuje jest Bóg. Właśnie On – który zna nas najlepiej, zna nasze talenty, zachowania, a historię życia – przygotował dla nas taką, na której naprawdę będziemy szczęśliwi! To jest droga naszego powołania.

Czy zadaliście kiedykolwiek sobie pytanie, kim byłem? kim jestem? kim chciałbym być?

Te pytania kształtują nas i pozwalają nam na rozważania swojego życia. Każdy z nas pragnie być szczęśliwy. Bóg również tego pragnie. Chce abyśmy byli szczęśliwymi. Przeżyli nasze życie, realizując te wszystkie dary, które nam dał, wykorzystując rozmaite doświadczenia z naszego życia i wreszcie wypełniając swoje najskrytsze, najpiękniejsze pragnienia. Dlatego tak ważne jest odnalezienie swojego powołania. Bo tylko je realizując, będziemy naprawdę szczęśliwi. Dojrzewając, każdy z nas odkrywa swoje szczegółowe powołanie.
Święty Paweł w swoim Pierwszym Liście do Koryntian zwraca się do nas słowami:

Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu. Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, upodobał sobie w tym, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to, co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło przed obliczem Boga.

(1 Kor 1,26-29)

Nie można poszukiwać całe życie. W końcu musimy zaryzykować. Każda decyzja o wyborze konkretnej drogi oscyluje między lękiem a ryzykiem. W powołaniu nie chodzi o 100% pewności. Niektórzy zwlekają z decyzją, aż do czasu, gdy będą zupełnie pewni. Kiedy wybór jednej z dróg ma szanse pół na pół i wskazówka nawet lekko przesunie się na jedną ze stron, to już znak, żeby tej opcji delikatnie przeważającej przyjrzeć się uważnie.