Styczniowy słoneczny poranek sprzyja wczesnej pobudce i wizycie w najmniejszym państwie świata – Watykanie. Miasto-państwo Watykan, znajdujące się w centrum starożytnego Rzymu, jest miejscem pielgrzymek ludzi z całego świata. Większość z nich stanowią katolicy, którzy przybywają do miejsca śmierci i pochówku pierwszego biskupa Rzymu – Świętego Piotra. 

Muzea Watykańskie

Początkowe kroki kieruję do Muzeów Watykańskich, nagabywany przez natrętnych sprzedawców wszelakich dóbr i wycieczek, jestem niesiony przez tłum pielgrzymów i coraz bardziej obawiam się kolejek i braku możliwości zakupienia biletów on-line. Jednakże po dotarciu do gmachu z kasami okazuje się, że nie ma problemu z wejściem i spokojnym kupieniem biletów, pomimo bardzo dużej liczby osób.

Zaraz po przejściu kontroli bezpieczeństwa należy się zastanowić, którą ścieżką chcemy podążać. Należy jednak zaznaczyć, że nawet całodniowe zwiedzanie nie zagwarantuje dokładnego obejrzenia wszystkich dzieł znajdujących się w muzeum. Niestety  trudno się zatrzymać i podziwiać kolejne dzieła, gdyż tłum zwiedzających wciąż płynie, przystając jedynie na szybkie selfie wrzucone od razu na Instagrama.

Kaplica Sykstyńska

Najbardziej zależało mi na zobaczeniu i poczuciu niezwykłości kaplicy Sykstyńskiej, która również wchodzi w skład Muzeów Watykańskich. Radzę wcześniej wydrukować lub zakupić dokładny opis fresków Michała Anioła, aby móc się skupić na konkretnych elementach dzieła. Po dotarciu na miejsce wymagane jest zachowanie ciszy, jest zakaz używania telefonów i aparatów. Można stanąć pośrodku i skupić się na oglądanych scenach, ale jednakże ciągły ruch tłumu i hałas setki szeptów skutecznie utrudniają kontemplację. 

Niestety, będąc w kaplicy Sykstyńskiej, poczułem smutek – za szybko, za głośno, za dużo ludzi. Nie potrafiłem wyobrazić sobie ducha konklawe, czułem wszechogarniającą komercję, ponieważ wielu turystów zachowywało się, jakby kaplica Sykstyńska nie była miejscem zadumy i modlitwy, lecz miejscem, które należy zobaczy i oznaczyć na swoim profilu w social media.

Plac i bazylika Świętego Piotra

Następnie, około godziny 13, udałem się na plac Świętego Piotra z zamiarem modlitwy w bazylice Świętego Piotra. Plac wraz z otaczającymi go 140 świętymi na portyku Berniniego robią nieprawdopodobne wrażenie. Niestety po zobaczeniu kilometrowej kolejki do wejścia do bazyliki postanowiłem przenieść wizytę na kolejny dzień.

Następnego dnia przyjechałem już o godzinie 7.30, co pomogło mi uniknąć kolejek i tłumów – było zaledwie kilkunastu pielgrzymów, głównie kapłani i siostry zakonne. Po wejściu do bazyliki pierwsze spojrzenie skierowałem ku Piecie, która jest przepięknym i wzniosłym dziełem, ukazującym cierpienie, miłość i poświęcenie. Następnie obejrzałem całą bazylikę, która jest niesamowitym dziełem architektonicznym.

Jednak największe wrażenie zrobił na mnie ołtarz, pod którym znajduje się grób Świętego Piotra. Skupieniu sprzyjała cisza, brak turystów i sztuka kierująca myśl do Boga. W bazylice odnalazłem prawdziwe centrum duchowe współczesnego katolicyzmu. Jest to miejsce niezwykłe i warte odwiedzenia przez każdego człowieka. Jest prawdziwym sercem chrześcijaństwa. Należy jednak przygotować się wewnętrznie, by odgrodzić się od komercjalizacji i desakralizacji nawet najświętszych miejsc.