Kiedy odwiedzam brata i bratową (mają dwie małe córki), często jestem świadkiem takich oto scen.

– Tato, zobacz, jak ja to robię. Patrzysz, mamo? Widzisz, co potrafię?

I tak co chwila woła jedna przez drugą. A kiedy tato i mama patrzą i podziwiają, widać wielką radość w oczach dziewczynek i na ich buziach. Jeśli jedno z rodziców powie: „Nie teraz, bo trzeba zrobić to i to”, jest olbrzymi zawód.

            Podobny obraz, ale przedstawiający zupełnie inną rzeczywistość, widzimy w Psalmie 21. W pierwszej części narrator opisuje relacje króla i Boga. W jednym z wersów pisze: „Gdy patrzysz na niego, sprawiasz mu wielką radość” (Ps 21,7b). Królowi fakt, że nie jest obojętny Bogu, co więcej – Ten patrzy na niego z przychylnością i miłością, sprawia radość i rodzi w nim zaufanie.

            Pewnie nieraz każdy z nas słyszał na kazaniu czy katechezie, że Bóg patrzy na nas, przenika nas, zna nas całych. Co rodzi w Tobie ta świadomość?

            Podczas rekolekcji dla licealistów poprosiłem, aby na kartkach napisali cechy, których – ich zdaniem – nie powinien mieć Bóg. Pewna odpowiedź zaskoczyła wszystkich. Jedna z dziewcząt napisała, że chciałaby, aby Bóg nie widział wszystkiego. Co miała do ukrycia? Czego się wstydziła przed Bogiem?

            Czy można się lękać Bożego spojrzenia? Z treści Psalmu 21 możemy wnioskować, że jedynie wrogowie Boga, ci, którzy Go nienawidzą, powinni się lękać Jego wzroku, bo – jak napisał autor Psalmu – „Będą jak piec rozpalony, kiedy się pojawisz. A Pan pochłonie ich w swoim gniewie” (Ps 21,10). Ale ten, kto mimo swojej małości chce być blisko Boga, czy ma się czego lękać? W Ewangelii jest opisane wydarzenie, kiedy do Jezusa przybiega młody mężczyzna i pyta, co ma robić, aby osiągnąć życie wieczne. Jezus wskazuje, by zachowywał Dekalog. Gdy ten stwierdził, że czyni to od najmłodszych lat, „Jezus spojrzał na niego z miłością” (Mk 10,21). W Ewangelii jest mnóstwo sytuacji, gdy Jezus na słabych, grzesznych, chorych patrzy z miłością i uwalnia ich od grzechu, cierpienia, choroby. Widać w Ewangelii, że Bóg – Jezus zawsze ma czas, by patrzeć na człowieka z miłością, i nikt nie jest Mu obojętny.

            Tak, Bóg wszystko widzi, przenika swoim spojrzeniem, również Ciebie…