Autor wołania, które zawarte jest w Psalmie 10, doświadcza wielkich trudności. Boli go, że dobrze wiedzie się tym, którzy za nic mają Boga i Jego przykazania. Staje przed Nim i skarży się: „Bezbożny […] się pyszni i dręczy biedaków, a winien wpaść w sidła, które sam zastawił. […] Pyszniąc się, mówi bezbożnik: Nie ma kary Bożej, nie ma wcale Boga […]. Cokolwiek czyni, zawsze wiedzie mu się dobrze” (Ps 10,2.4.5). Rodzą się w nim myśli, że Bóg zostawił go samego, że nie chce mu błogosławić, i z bólem woła: „O Panie, czemuż tak daleko stoisz, czemu się ukrywasz za dni mego ucisku?” (Ps 10,1).

Kiedy przeczytałem ten wers, pomyślałem, że Apostołowie przeżyli coś podobnego, kiedy Pan Jezus zasnął w łodzi. Święty Marek tak opisuje to wydarzenie: „Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?». On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!». Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza»” (Mk 4,35-39).

Zdarza się, że i my w obliczu życiowych zmagań stajemy przed Bogiem z żalem i smutkiem, że nas zostawił i opuścił. Na początku pandemii był taki moment, kiedy zamknięto hotele przy szpitalach i zakazano rodzicom odwiedzać dzieci z obawy o rozprzestrzenianie się wirusa. Potem to zmieniono i rodzice, stosując się do odpowiednich przepisów, mogli czuwać przy łóżkach swoich chorych dzieci. Możemy sobie wyobrazić, co czuło małe dziecko, które nie rozumiało, dlaczego mama czy tata nie byli przy nim. Te dzieci z pewnością myślały: zostawili mnie. Do tego dochodziły strach, bo dookoła obcy ludzie, ból związany z chorobą i ogromna tęsknota. I nam, jak opuszczonym dzieciom, czasami się wydaje, że Bóg nas zostawił i odwrócił od nas swoje święte oblicze.

Ale w takich momentach przychodzą z pomocą wiara i zaufanie w obietnice Boga, które są większe niż bolesne emocje i przeżycia. Autor Psalmu daje temu wyraz w słowach: „A przecież Ty sam widzisz, patrzysz na trud i boleści. Wiesz, że ubogi Ci ufa, Tyś opiekunem sieroty” (Ps 10,14). Trzyma się wiary i ufa obietnicy Boga, że jest On blisko utrudzonych. Jezus również zapewnił nas o swojej nieustannej obecności. Ostatnie słowa Ewangelii św. Marka to równocześnie ostatnie słowa Jezusa skierowane do Apostołów: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Te słowa dają pewność, że jesteśmy dziećmi Boga, a nie opuszczonymi dziećmi.