Ponieważ aura sprzyjała i grzybów było sporo, wybrałem się w gronie najbliższej rodziny do lasu. Aby sobie nawzajem nie przeszkadzać i nie zabierać grzybów sprzed nosa, rozeszliśmy się po lesie. Ale za każdym razem, gdy ktoś znikał z pola widzenia, ktoś inny go nawoływał. A gdy ten nie odpowiadał, czuło się, że wszyscy się o niego niepokoją i w myślach zadają sobie pytania: Dlaczego nie odpowiada? Czy zabłądził? Jak go znajdziemy? Na szczęście nikt nie zginął, a grzybów uzbieraliśmy całkiem sporo.

Podobny niepokój możemy przeżywać, gdy intensywnie wołamy do Boga, a nie słyszymy Jego odpowiedzi. Bezpiecznie czujemy się, jeśli wołamy do Niego i mamy pewność, że nas słucha, bezpieczniej, gdy nas wysłuchuje, a najbezpieczniej, gdy odpowiada na nasze prośby zawsze „tak”. Z takim poczuciem bezpieczeństwa, pewnością woła do Boga bohater Psalmu 5: „Wysłuchaj, Panie, słów moich, niech wzruszy Cię moje narzekanie. Niech dotrze do Ciebie mój głos, Królu mój i mój Boże, bo do Ciebie wołam. O Panie mój, od rana głos mój słyszysz, gdy ranną przygotowuję ofiarę  i w Twoją wpatruję się stronę” (Ps 5,2-4). Tak, wiara w to, że Bóg słucha, daje poczucie bezpieczeństwa i wewnętrzną radość – oto ja, słabe i biedne stworzenie, jestem słuchany przez Stwórcę.

Rozmawiając z dziećmi o tym, jak Bóg wysłuchuje naszych wołań i modlitw, zawsze opowiadam historię, którą wyczytałem w jednej z książek pomocnych w duszpasterstwie dzieci. Myślę, że dorośli czytelnicy też z niej mogą skorzystać. Oto pewien chłopiec, wracając ze szkoły z mamą, na wystawie zobaczył piękny żółty rower. Bardzo mu się spodobał. Zapragnął go dostać na mikołaja. I przez kolejne miesiące, gdy klękał do wieczornej modlitwy, zawsze prosił Boga, aby dostał żółty rower z wystawy. Mama niechcący usłyszała jego modlitwę i się poważnie zmartwiła. Wiedziała, że budżet domowy nie pozwala na tak drogi prezent i że jej synek nie otrzyma roweru na mikołaja. Przyszedł 6 grudnia i chłopiec rozpakował prezent. Niestety, nie był to żółty rower z wystawy. Mama, która martwiła się, jak chłopiec zareaguje na inny prezent i czy nie obrazi się na Pana Boga, podeszła do syna i zapytała: Bardzo się smucisz, że Pan Bóg cię nie wysłuchał i nie dostałeś roweru? Chłopiec spojrzał na mamę i powiedział: Mamo, co ty mówisz? Pan Bóg mnie wysłuchał, ale powiedział „nie”.

Oby każdy z nas był głęboko przekonany, że Bóg słucha naszych wołań i z pokorą wsłuchiwał się w Jego głos, nawet wówczas, gdy mówi „nie”.