Wiele razy w życiu przychodzi nam składać życzenia bliskim i przyjaciołom. I pewnie nie raz słuchamy życzeń skierowanych do nas czy to z racji imienin, czy urodzin, czy innych okazji. Najczęściej są to życzenia zdrowia, pomyślności, sukcesów, spełnienia marzeń. Bardzo ciekawe życzenia zawarte są w Psalmie 20, zatytułowanym Modlitwa w intencji króla. Choć należy założyć, że słowa te były skierowane właśnie do króla, to jednak – ponieważ jest to Słowo Boże – dziś możemy je odnieść do siebie. Co zatem życzy nam autor Psalmu?

Moją uwagę przykuły słowa: „Niech raczy wejrzeć na wszystkie twe ofiary, niech przyjmie łaskawie wszystkie całopalenia” (Ps 20,4). W tekstach opracowanych przez ks. bp. Kazimierza Romaniuka, które czytam, znajduje się przypis uściślający, że „przyjmie łaskawie” w języku oryginalnym dosłownie brzmi „uzna za tłuste”. Takie tłumaczenie może nas trochę śmieszyć, no bo jakie ja mogę Bogu składać dzisiaj tłuste ofiary? Mnie jednak bardzo podoba się to dosłowne tłumaczenie, bo gdyby ktoś zastosował małą parafrazę i powiedział mi: „Niech Pan uzna twoje życie za tłuste”, uznałbym jego słowa za wspaniałe życzenia. Ktoś pragnie, aby moje życie było pełne, sensowne, ważne, piękne, obfite, bardzo potrzebne… Gdyby każdy człowiek miał głębokie przekonanie, że w oczach Bożych jego życie jest „tłuste”, czerpalibyśmy pełnymi garściami ze źródła nieustającej radości.

Dzisiaj wielu ludzi boryka się z lękiem, z przekonaniem, że nie są kochani, z myślami, że to, co robią, jest nikomu niepotrzebne i bezużyteczne. Ważne jest więc, abyśmy umieli dostrzec ich zmartwienia, ich trudne sytuacje, i zapewnili, że w naszych oczach i w oczach Pana ich życie jest „tłuste” – bardzo ważne, jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne, bezcenne.